poniedziałek, 19 stycznia 2009

Izi Schizi aka Tłusty Schiz

"Bo teraz publika lubi beefy, radio lubi gitarowe riffy a MC's lubią sniffy"
DGE - Boomboxy

Zasnąłem jakoś po piątej, pobudka o siódmej i eskapada na poli w celu odbycia wf-u. O nieprzyzwoitej porze po nieprzyzwoicie lajtowej rozgrzewce stanąłem przed dylematem - posiedzieć na siłowni (dosłownie - wg tamtejszych standardów to dwie godziny siedzenia i gadania) i zasnąć czy postawić na coś nieco bardziej żwawego. Skończyło się na szaleńczym meczu w kosza - dwie godziny biegania jak za wykładowcą w sesji, niewyspany i głodny. Massive. W dodatku dawno w to coś nie grałem, kondycja bynajmniej nie naj, tym bardziej po dwóch godzinach snu, ale i tak gorąco polecam!
Straszna dziś była wizyta w dziekanacie, ale nieporównywalnie straszniejszy był powrót: nie miałem kluczy, za to miałem podejrzenie, że mój brat może spać, pozostając głuchy na me walenia w drzwi. Siedział bowiem ze mną do późna - wszamaliśmy całe pudło lodów i słuchaliśmy muzy. Brejdak - wirtuoz gitary- ma okrutnie irytujący zwyczaj wybuchania czasem podczas utworu podnieconym głosem "zaraz będzie super solówka". Ja mam okrutnie podły zwyczaj przełączania wtedy na następny kawałek...
Ale tym razem powiedział to podczas "Lonely day" SoaD'a. No nie dałem rady wyłączyć - solówka miazga. Robi wrażenie nawet na takim ignorancie jak ja.
W ogóle coś rzadziej słucham rapu ostatnio. Mam na dysku parę nowych rzeczy, dobrych ponoć, a jakoś wcale nie ciągnie mnie do sprawdzania. Zresztą najlepiej oddaje to ranking
Tak, założyłem konto! *śmiechy*
Tak, zlamiłem się z tym "h" na końcu, ale i ceusz i glorion byli zajęci...
Wracając do meritum - nie znaczy to, że jak się na playliście wylosuje Jims czy Smark to przełączę (co to to nie), a "Sinus vs RJD2" Spoxa nadal ostro katuję, ale gitarowe brzmienie > uliczne korzenie. Taki nastrój natenczas...
Ale na Fisza oczywiście się wybieram ( oby tylko nie wyszło tak jak z Te Trisem...)
Oprócz Spoxa i SoaD'a w głośnikach króluje o dziwo teraz "Ocean" Downface'a - 10/10 używając nomenklatury HaPRu.
HaPRu, który to, jak ostatnio słyszałem, zdechł. Szanse na reaktywację są znikome. Mało kto ze starej wiary jeszcze jest w federce, a ci co są to takie "martwe dusze" bardziej. 10 osób bierze aktywny udział w życiu forum ponoć. Pewno nawet nie uzbiera się skład na V MPHT...

Przy okazji - nienawidzę mpk!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz