Przespałem mecz... tatusia oszukasz, mamusię oszukasz, wykładowcę oszukasz, ale organizmu nie oszukasz. Jak się okazuje nawet ja potrzebuję paru godzin snu od czasu do czasu...
Ponoć mechos przeciwkos Norwegos z dalekos i mroźnos Północos byłos konkretos dramaticos, że posłużę się biegłą hiszpańszczyzną pozwolicie. Gol w ostatniej sekundzie dający awans dalej! W ostatniej sekundzie, i to dla nas! Nie z nami, nie przeciw nam, jak to zazwyczaj bywało, nie niszczący wszelkie nadzieje, ale właśnie tym razem taki dający przepustkę do dalszej gry. I to kosztem Niemców - jest pięknie!
Ciężko pisać o meczu, którego się nie widziało, tak więc niech przemówi Onet:
Polska wygrała z Norwegią 31:30 w trzecim wtorkowym meczu grupy II rundy zasadniczej turnieju finałowego mistrzostw świata piłkarzy ręcznych, które odbywają się w Chorwacji. Dzięki temu zwycięstwu Polacy zagrają w półfinale, w którym w piątek zmierzą się z Chorwatami. (...)
Kiedy do końca meczu została minuta Jurasik trafił na 29:30. W następnej akcji do wyrównania doprowadził Rafał Gliński - 30:30. Na kilkanaście sekund przed końcem trener Norwegów poprosił o przerwę.
W akcji meczu Norwegowie wycofali bramkarza - jednak to Polacy wybronili tę akcję, a rzutem z własnej połowy zwycięstwo Polakom zapewnił Siódmiak.
Pora na puentę: Polacy wygrywają kiedy mam ich zwycięstwo na kuponie - tak samo było z Serbią. Nie obawiajcie się więc, mam zamiar dalej na nich stawiać. Tym bardziej, że kurs na rozjechanie gospodarzy turnieju może być smakowity...
środa, 28 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No i kursik był smakowity - 5,75
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nasza gra już nie...
rozgoryczony głos